Jak szybko nauczyć się angielskiego? Aby uzyskać wyczekiwane efekty, należy zadbać o systematyczność pracy. Lepiej poświęcić na ćwiczenia i naukę nowych zagadnień pół godziny
Duchowość człowieka jest pojęciem bardzo skomplikowanym. Podanie jednoznacznej definicji duchowości jest bardzo trudne i zakłada przyjęcie określonej perspektywy oglądu zjawisk życia wewnętrznego człowieka. Duchowość wiąże się z potrzebą kontaktu ze swoim przeżywaniem i świadomością tego przeżywania. Duchowości człowieka pod żadnym pozorem nie można ograniczać do religijności, choć stanowi ona ważną jej część. Czym jest duchowość człowieka? Definicja duchowości zależy od przyjętej perspektywy, wszystkie propozycje łączy natomiast przekonanie, że pełnia rozwoju duchowego wymaga otwarcia na siebie i osiągnięcia harmonijnej zgody ze światem. Na pytanie, czym jest duchowość, większość filozofów odpowiada, że jest to zdolność człowieka do pogłębionej refleksji nad własnym bytem, zdolność do posiadania samoświadomości i dążenie do jej rozwoju. Duchowość człowieka bywa rozumiana jako pogłębione życie religijne. Obejmuje światopogląd oraz kompetencje intelektualne do rozumienia siebie. Definicja duchowości zakłada również posiadanie świadomie kształtowanego wymiaru moralnego życia wewnętrznego. Wielu psychologów i filozofów uznaje, że duchowość to ta sfera funkcjonowania człowieka, w której dochodzi do poszukiwania odpowiedzi na pytania o sens i cel życia. Duchowość człowieka miałaby być więc centralnym systemem sterującym jego życiem. Religijne wymiary duchowości człowieka Duchowość chrześcijańska to oczywiście tylko jeden z wymiarów duchowości człowieka. Trzeba pamiętać, że duchowość nieodłącznie łączy się z rozwojem etycznym i moralnym. Zdolność do zadośćuczynienia i posiadanie czułego sumienia to warunek rozwoju duchowego człowieka. W historii Kościoła pojawiło się wiele nurtów odnowy życia duchowego. Trzeba jednak pamiętać, że psychologia duchowości nie ogranicza się wyłącznie do określonych koncepcji religijnych, choć stanowią one ważne wskazówki. Duchowość bez religii jest możliwa – zdaje się mówić ważny współczesny myśliciel, Sam Harris. Duchowość ignacjańska Duchowość ignacjańska to ruch religijnej odnowy, będący owocem osobistego doświadczenia św. Ignacego Loyoli. Jest to bardzo specyficzne podejście do kwestii duchowości. Uczy ono aktywnej uważności na Boga. Duchowość ignacjańska jest oparta na ćwiczeniach duchowych sformułowanych przez Ignacego Loyolę. Podstawowe zasady duchowości ignacjańskiej to: Posłuszeństwo – podjęcie wezwania Mesjasza do osobistego i całkowitego zjednoczenia z Jezusem; duchowość ignacjańską charakteryzuje totalny wybór na rzecz Jezusa rozumiany jako posłuszeństwo nauce i zaleceniom Kościoła katolickiego,Agere Contra – działanie przeciw pokusie, np. jałmużna jako walka z chciwością,Magis – nieustanne dążenie do skutecznej służby Bogu,Tantum, quantum – założenie, że człowiek powinien o tyle korzystać z rzeczy stworzonych, o ile prowadzą go do zbawienia,Rozeznawanie Duchów – opisane w Ćwiczeniach Duchowych,Ignacjański Rachunek Sumienia – składa się z 5 stałych punktów opisanych w Ćwiczeniach wzorzec duchowości ignacjańskiej można było rozwijać od 1584, kiedy jezuita Jean Leunis założył Sodalicja Mariańskie. W XX wieku przekształciły się one we Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego. Duchowość karmelitańska Duchowość karmelitańska oparta jest na duchowym dorobku zakonu karmelitów i karmelitów bosych, do których należeli św. Jan od Krzyża oraz św. Teresa od Jezusa. Duchowość karmelitańska zakłada połączenie ascezy z mistyką. Wyrzeczenie się dóbr zmysłowych pozwala pogłębić bezpośrednią relację z Bogiem. Duchowość karmelitańska zakłada dążenie do naśladowania Chrystusa, modlitwę myślną oraz dążenie do zjednoczenia z Bogiem. To także duchowość maryjna skoncentrowana na kulcie Matki Bożej z Góry Karmel. Duchowość franciszkańska Duchowość chrześcijańska ukształtowana przez św. Franciszka z Asyżu charakteryzuje się chrystocentryzmem, głęboką czcią dla Bogurodzicy oraz wysiłkiem zharmonizowania ducha i ciała. Wyróżnia ją ubóstwo, pokora oraz całkowite poświęcenie Ojcu. To uczuciowe przeżywanie miłości Boga. Ważnym pojęciem jest fraternitas, czyli braterska postawa wynikająca z doświadczenia Boga jako miłości. Duchowość dominikańska Duchowość dominikańska wyróżnia się szczególną kontemplacją prawd wiary. Zakon dominikański nie ma jednej szkoły wiary. Nauczanie św. Dominika bardzo szybko zaczęli rozwijać jego uczniowie. Duchowość dominikańską najlepiej wyrażają dewizy zakonne: Veritasi Contemplari et contemplata aliis tradere. Celem człowieka jest "kontemplować Prawdę, a owoce kontemplacji przekazywać innym". Duchowość benedyktyńska Duchowość benedyktyńska wyróżnia się całościowym podejściem do życia. Nie koncentruje się tylko na ascezie lub określonych modlitwach, lecz stara się widzieć całego człowieka z jego codziennymi obowiązkami i relacjami, w jakie wchodzi z innymi ludźmi. Duchowość benedyktyńską określa hasło św. Benedykta: "Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony".Zobacz też:Zobacz wideo: Astrolog Merkurja zdradza, czy mężczyźni czytają horoskopy. "Kobiety generalnie są istotami bardziej otwartymi na duchowość"Autor: Adrian AdamczykMisiek282. Najlepiej jeśli naukę słówek oprzesz na stałym powtarzaniu, np. uczysz się dziennie 50 słowek i przez kolejne dni je utrwalasz, aż do zapamiętania, ale w tym samym czasie uczysz się również nowych. Im więcej będziesz się ich uczył tym lepiej mózg będzie je przyswajał. Takie słówka dobrze jest powtarzać w sposób
Odsłuchaj Średniowiecze współcześnie bywa traktowane niesprawiedliwie. Wystarczy poczytać komentarze do aktualnych wydarzeń politycznych. Bardzo popularne jest negatywne ocenianie współrodaków poprzez skwitowanie ich zachowań właśnie słowem „średniowiecze” – i to przenosi nas od razu do epoki zacofania naukowego i polowań na czarownice. Owszem, ponad tysiąc lat temu w Polsce i na świecie wydarzyło się wiele zła, ale do naszych czasów przetrwały też dobre owoce wytężonej ludzkiej pracy, takie jak przyprawiające o dreszcze olbrzymie katedry albo poruszająca poezja w języku tekst stworzony w całości po polsku to „Bogurodzica” (XIII wiek). Trudno o niej nie usłyszeć, będąc Polakiem. Wiadomo, że była śpiewana przez rycerzy przed ważnymi bitwami, ale mniej osób zdaje sobie sprawę, że tradycyjnie wiązała prawdopodobnie się z okresem adwentu. Wskazuje na to sama treść tej zagadkowej pieśni. Zagadkowej – bo trzeba było wielu lat badań, żeby dotrzeć do jej prawdziwego znaczenia, a i tak żadna interpretacja nie jest całkowicie pewna. Spróbujmy jednak, wers po wersie, przedrzeć się przez barierę języka staropolskiego i pierwotnego braku dziewica Bogiem sławiena MaryjaZdawałoby się, że wszystko jest w miarę jasne, a jednak jak bardzo zmienia się odbiór tych słów, gdy dowiemy się, że zwroty kierowane do Maryi użyte są w wołaczu! Dziś brzmiałyby „Bogurodzico, Dziewico” itd. To Ona, także gramatycznie, staje się pierwszą adresatką pieśni. I już dwa początkowe zwroty wprowadzają nas w sam środek tajemnicy – Ta, która urodziła Boga, pozostała czysta. Z kolei „Bogiem sławiena” możemy „przetłumaczyć” „chwalona przez Boga; ze względu na Niego”.U twego syna gospodzina matko zwolena MaryjaPrzy drugim wersie zaczynają się już problemy. Łatwo wprawdzie, przynajmniej badaczom, w „synu gospodzinie” odnaleźć „Syna, Pana”, a w „matce zwolenej” – „Matkę wybraną”, skąd jednak początkowa głoska „u”? Długo uważano, że to pierwsza część prośby, żeby Maryja u swojego Syna uzyskiwała łaski dla ludzi. Bardziej spójna wydaje się jednak inna interpretacja. Powyższy wers stanowiłby całość znaczeniową: „U Twego Syna, Pana, Matko wybrana, Maryjo”, a kolejny – odrębną prośbę. „U” wówczas znaczyłoby tyle, co „przez”.Zyszczy nam spuści namW bardziej tradycyjnej interpretacji wers ten oznacza prośbę o wspomniane już, ale niewyartykułowane w pieśni, łaski. Uznany badacz średniowiecza, Roman Mazurkiewicz, twierdzi jednak, że „zyszczy” i „spuści” stanowią prawdopodobnie uproszczoną formę zwrotów „zyszcz ji”, „spuść ji”. „Ji” w języku staropolskim oznacza zaimek „go”, a więc współcześnie wers ten brzmiałby: „Ziść Go nam, spuść Go nam”. Kogo? Przywołanego już Syna, którego wierni oczekują w czasie ten, który odnajdziemy zarówno na końcu pierwszej, jak i drugiej części tłumaczy się z łaciny „Panie, zmiłuj się” i był często używany w różnego rodzaju pieśniach religijnych jako dziela Krzciciela bożyczeBardzo trudno zrozumieć ten fragment bez kilku podstawowych informacji: po pierwsze zmieniona została naturalna kolejność wyrazów („dziela” powinno być na początku), po drugie – słowo to nie oznacza „dzieła”, na co od razu intuicyjnie tłumaczymy, ale „dla”, po trzecie – „bożycz” to „Syn Boży”, a „Krzciciel” – znana postać z Ewangelii – Jan Chrzciciel. Cały wers brzmiałby w ten sposób: „dla [w sensie: „ze względu na”] Twojego Chrzciciela, Synu Boży”.Skąd jednak w pieśni błagalnej do Jezusa i Jego Matki tak pozornie mało istotna postać, jak Jan Chrzciciel? Okazuje się, że jest to odsłona popularnego już wówczas motywu „deesis” – pośrednictwa Maryi i Jana Chrzciciela w modlitwach do Jezusa, który z kolei prośby wiernych przedstawia swojemu Ojcu. Współczesnym katolikom, którzy często zachęcani są do dbania o osobistą relację z Bogiem, może to się wydać niezrozumiałe, jednak w czasach systemu feudalnego taka idea była łatwa do jednak na drugiego pośrednika wybrano właśnie Jana Chrzciciela? Był on bardzo ważną postacią, zwłaszcza dla chrześcijan ze Wschodu. W końcu tak jak Maryja ofiarowała Jezusa przez swoje ciało, tak On przygotował duchowo ówczesnych na przyjście Mesjasza, a następnie przez chrzest w Jordanie zapoczątkował Jego publiczną głosy napełń myśli człowiecze Słysz modlitwę jąż nosimy A dać raczy jegoż prosimyGdy wiadomym jest już, kto, poza Maryją, jest adresatem pieśni i ze względu na kogo ma być wysłuchany, łatwo rozszyfrować kolejne wersy „Bogurodzicy”. Zacytowany wyżej fragment można odczytać intuicyjnie, jeśli ma się świadomość, że czasownik „napełń” znaczy „spełń”, „raczy” – „racz”, a „jąż” i „jegoż” to kolejno „którą” i „o co”.A na świecie zbożny pobyt Po żywocie rajski przebytOstatnie dwa wersy stanowią już tylko przedmiot próśb kierowanych bezpośrednio do Syna Bożego – pobożny, ale i dostatni, pobyt na ziemi i wieczny odpoczynek w – najstarsza polska pieśńBędąc Polakiem, warto znać i rozumieć treść najstarszej polskiej pieśni, która w 1408 roku została zapisana razem z nutami. Warto też poznać współczesne wykonania (a jest ich wiele!) i wybrać takie, które najbardziej nam odpowiada. Znajdziemy je nawet na Youtube. Agnieszka HorodyskaPrawie absolwentka filologii polskiej, uczestniczka warsztatów i festiwali literackich. Od najwcześniejszych lat lubi poezję, czytanie i pisanie. Ulubiony poeta to księżycowy Konstanty Ildefons, a pisarka – chyba Iris Murdoch. Lubi jeździć samotnie po Polsce pociągami i autobusami, jedzenie, morze i metafizykę, a także Harry'ego Pottera, BoJacka Horsemana i Simsy Pomóżcie jak się najszybciej nauczyć z przyrody? 2011-04-03 19:06:32; Jak można najszybciej nauczyć się przyrody. ? 2010-11-04 17:50:22; Jak szybko nauczyć się notatki z przyrody? 2011-05-09 20:40:26; Jak szybko nauczyć się przyrody o seksie ? 2012-03-20 15:30:04; Jak nauczyć sie do klasówki z przyrody? 2010-12-08 15:15:39"Projekt Doktor" to inicjatywa studentów medycyny, którzy czują niedosyt rozmów na temat etyki w zawodzie lekarza. Bycie lekarzem to nie tylko praca, ale przede wszystkim powołanie i służba drugiemu człowiekowi. Aby jak najlepiej je wypełnić musimy już teraz uczyć się wrażliwości, zrozumienia oraz szacunku do naszych pacjentów. W podręcznikach nie znajdziemy tego, co jest niezbędne, aby być dobrym człowiekiem - miłości i ciepła dla drugiego. Takich cech możemy nauczyć się tylko od innych. Jedynie będąc dobrymi ludźmi, mamy szansę stać się dobrymi lekarzami. Dlatego organizujemy serię spotkań z lekarzami-praktykami, którzy zdradzą nam tajniki swojego zawodu nie tyle w kwestii naukowej, a pokazując nam - na podstawie własnych doświadczeń - jak wygląda spotkanie z drugim człowiekiem, naszym pacjentem. Jak połączyć pracę z pasją? Wielu z naszych wykładowców jest nie tylko wirtuozami w swoim fachu, ale także ludźmi rozwiniętymi na rozmaitych płaszczyznach. Liczymy, że spotkania podsuną nam również wiele pomysłów na osobisty rozwój. Żeby uciec od formy suchego wykładu, chcemy spotykać się z naszymi autorytetami przy kubku herbaty w Kawiarence Akademickiej, działającej przy duszpasterstwie akademickim ODA "W Sercu". Naszymi gośćmi będą profesorowie oraz doktorzy Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Patronat honorowy Rektora Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie oraz Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie.
Zwolnij i przesadzaj. Bardzo często mówimy szybko, żeby zamaskować potencjalne błędy w wymowie. Popełniamy ich wtedy jeszcze więcej, bo chociażby zjadamy końcówki wyrazów. W ramach ćwiczeń postaraj się zwolnić swoje wypowiedzi ustne i aż do przesady poprawnie wypowiadać każdą sylabę. Nie wstydź się!Najstarsza polska pieśń religijna, przez długi czas miała charakter hymnu narodowego. Pochodzenie pieśni (teza o autorstwie św. Wojciecha została odrzucona) nie jest jasne. Zwykło się ją łączyć już to z liturgią łacińską, z tradycją hymnów kościelnych, już to z wpływami greckimi czy staro-cerkiewno-słowiańskimi, z kulturą Zachodu i Wschodu. Najwcześniej powstały dwie początkowe zwrotki - może w połowie, a może pod koniec XIII wieku, niewykluczone też, że dopiero u progu XIV - geneza, autorstwo, znaczenie pieśni Bogurodzica jest najstarszą znaną polską pieśnią religijną. Jej najstarsze zapisy pochodzą z początku XV wieku. Są to dwa przekazy: kcyński (dwie pierwsze zwrotki z zapisem nutowym) i krakowski (trzynaście zwrotek, bez nut). W roku 1506 pieśń ukazała się drukiem w Krakowie w Statucie Jana Łaskiego. Data powstania Bogurodzicy jest sprawą problematyczną. Większość badaczy jest jednak zdania, że dwie pierwsze zwrotki... więcejBogurodzica jako zabytek języka polskiego - rodzaje archaizmów, objaśnienia Bogurodzica zawiera w sobie dużo niezrozumiałych dzisiaj form wyrazowych i gramatycznych, które zaginęły bądź uległy zmianom. Aby dotrzeć do sensu artystycznego utworu, konieczne jest więc ich wytłumaczenie. ARCHAIZM – wyraz, wyrażenie lub inny element językowy pochodzący z minionej epoki historycznej, który wyszedł z powszechnego użycia na skutek zastąpienia go przez następujące rodzaje archaizmów: Archaizm... więcejAnaliza artystyczna i językowa „Bogurodzicy” Bogurodzica jest utworem językowo bardzo kunsztownie ukształtowanym. Utwór nie ma właściwie tytułu, bo w czasach, z których pochodził, nie nadawano ich jeszcze. Rolę tytułu spełnia pierwszy wyraz: Bogurodzica. Utwór składa się z dwóch strof, nierównych pod względem długości i ilości sylab. Druga zwrotka jest dwa razy dłuższa od pierwszej. W wierszu znajdziemy dużo paralelizmów, wyrażeń synonimicznych, kunsztowne... więcejBogurodzica - interpretacja Treścią Bogurodzicy jest modlitwa podmiotu zbiorowego. Adresatem pierwszej strofy jest Matka Boża. Podmiot liryczny zwraca się do Niej w formie apostrof w wołaczu: Bogurodzica dziewica Bogiem sławiena Maryja Pierwsze dwa rzeczowniki są dobrane na zasadzie kontrastu (i dodatkowo wzmocnione rymem), pokazują paradoks wiary katolickiej – matka Boga (greckie Theotokos) jest jednocześnie dziewicą. Kolejną prawdą teologiczną... więcejRóżne oblicza Maryi w Bogurodzicy i Lamencie świętokrzyskim Bogurodzica oraz Lament świętokrzyski to najbardziej znane wiersze średniowieczne. Oba utwory są pieśniami religijnymi, oba podejmujące tematykę maryjną. Bogurodzica jest utworem wcześniejszym, powstała ok. XIII wieku, Lament pochodzi z wieku XV. Podstawową różnicą między utworami, warunkującą wszystkie inne jest układ podmiot-adresat, a co za tym idzie sytuacja liryczna. Podmiotem lirycznym Bogurodzicy... więcejBogurodzica - tekst utworu TRANSKRYPCJA ZAPISU Z POCZĄTKU XV WIEKU Bogurodzica, dziewica, Bogiem sławiena Maryja! U twego syna, Gospodzina, matko zwolena Maryja! Zyszczy nam, spuści nam. Kirielejson. Twego dziela Krzciciela, bożyce, Usłysz głosy, napełni myśli człowiecze. Słysz modlitwę, jąż nosimy, A dać raczy, jegoż prosimy, A na świecie zbożny pobyt, Po żywocie rajski przebyt. Kirielejson. Nas dla wstał z martwych syn boży, Wierzyż w to człowiecze zbożny, Iż... więcejPoniżej przedstawiam gotowe ćwiczenia i lekcje przeznaczone właśnie dla maluchów, które zaczynają uczyć się czytać. Kurs szybkiego czytania dla dzieci. Nie musisz wiedzieć, jak szybko czytać, aby nauczyć swoje dziecko szybko czytać. Po prostu stosuj się do przedstawionych tutaj wskazówek i czekaj na rezultaty. orędziamodlitwy modlitwyNowennycoś dla duchaListy, Porady, ProśbyKazaniaOd AutorakontaktŻywy płomień ? .Listy, Porady, ProśbyJak bronić Pana Jezusa Jak bronić Pana Jezusa 15 grudnia 2011 r. „Aby na Imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych i aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem – ku chwale Boga Ojca” Flp 2. 10-11Jak przyjmować Najświętszy Sakrament? W ostatnich latach coraz bardziej nasila się w Kościele Powszechnym spór pomiędzy modernistami i tradycjonalistami odnośnie formy godnego przyjmowania Komunii Świętej. Spór ten daje o sobie znać również w Polsce. W biuletynie pt. „Kurier Bogurodzicy” wydawanym przez parafię pw. Bogurodzicy Maryi w Warszawie ukazał się artykuł Jana Popielucha pt. „Ceremoniarz radzi” poświęcony sposobom udzielania Komunii Świętej ( „Kurier Bogurodzicy Nr 10, listopad 2011). Autor artykułu wzywa wiernych parafii do ujednolicenia formy przyjmowania Komunii Świętej i zaleca wszystkim procesyjne podchodzenie i przyjmowanie Najświętszego Sakramentu w postawie stojącej z wcześniejszym przyklęknięciem. Powołuje się przy tym na praktykę pierwszych wieków chrześcijaństwa, zalecenia Episkopatu Polski i ustalenia przyjęte na terenie w/w parafii oraz na wezwanie Chrystusa do jedności Kościoła zapisane w Ewangelii Św. Jana. W zakończeniu stwierdza, że nieposłuszeństwo „ustaleniom przyjętym na terenie danej diecezji oraz parafii i manifestacja sprzecznych z nimi zachowań w żadnym razie nie świadczą o zaangażowaniu i pobożności. Są natomiast zaburzeniem tej jedności do której wzywa nas Chrystus i wpływają destrukcyjnie na duchowe przeżycie zjednoczenia ze Zbawicielem przez całą zgromadzoną wspólnotę”. Zarzuty postawione przez autora osobom, które klęcząc przed prezbiterium czekają na kapłana, aby godnie przyjąć Najświętszy Sakrament są niesprawiedliwe, krzywdzące i obraźliwe, zaś przywoływane ustalenia dotyczące formy obrzędów Komunii Świętej wpisują się - niezależnie od intencji ich autorów, w masońsko-diabelski plan zniszczenia Kościoła Świętego, którego treść opublikowało w 1970 francuskie czasopismo „Vers demain”. Plan ten zalecał doprowadzenie wszystkimi środkami w kościołach rzymsko-katolickich do przyjmowania Komunii Świętej najpierw na stojąco, a potem na rękę, aby w ten sposób przygotować wiernych do wiary, że Eucharystia jest tylko symbolem posiłku i powszechnego braterstwa. Wprawdzie chrześcijanie pierwszych wieków przyjmowali Ciało Chrystusa w postawie stojącej, na dłoń przykrytą specjalną chustą – wiemy o tym m. in. z pism Św. Cyryla Jerozolimskiego ( IV w.) – lecz na początku tak nie było. Podczas Ostatniej Wieczerzy Apostołowie przyjmowali Najświętszy Sakrament z rąk Chrystusa w postawie klęczącej, bezpośrednio do ust. Również Bogurodzica Maryja nie przyjmowała tego Sakramentu nigdy inaczej, jak tylko na kolanach i do ust. Wiemy o tym z tekstów mistycznych Czcigodnej Służebnicy Bożej Marii od Jezusa (+1665r.), przeoryszy klasztoru Sióstr Franciszkanek w mieście Agreda w Hiszpanii. ( Maria z Agredy, Mistyczne Miasto Boże). Z czasem Kościół pierwszych wieków doszedł do wniosku, że najlepszą formą przyjmowania Eucharystii, będzie przyjmowanie jej z ręki kapłana, bezpośrednio do ust w postawie klęczącej. Światłem dla Kościoła były słowa o Jezusie Chrystusie zapisane przez Św. Pawła w liście do Filipian: „(…) uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu Imię ponad wszelkie imię, aby na Imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem – ku chwale Boga Ojca. ( Flp 2. 8-11) Skoro więc mamy przyjąć Jezusa Chrystusa sakramentalnie pod postacią Chleba, to zgodnie ze słowem Bożym należy oddać Mu cześć poprzez przyklęknięcie. Jeżeli wiemy kogo przyjmujemy, to powinniśmy uklęknąć przed Tym, który umarł na krzyżu dla naszego zbawienia i po trzech dniach zmartwychwstał, stając się prawdziwym Mesjaszem - Synem Bożym. Poza tym postawa klęcząca ukazuje istotę miłości dziękczynnej między Bogiem, a człowiekiem, między Stwórcą, a stworzeniem, między Panem, a prochem, który powinien pragnąć w jak najgodniejszy sposób przyjąć Boga do swego serca. Jeżeli natomiast stoimy przed Nim, to znaczy, że świadomie rezygnujemy z oddania Mu należnego szacunku. Można powiedzieć, że traktujemy Go wtedy jak napotkanego, znanego nam człowieka, na powitanie którego wstajemy, aby uścisnąć mu dłoń. W objawieniach mistycznych Matka Boża zachęca nas do przyjmowania Eucharystii w postawie klęczącej, bezpośrednio do ust: „Moje kochane dzieci! Upadnijcie na kolana przed waszym i Moim Bogiem. Oddajcie Mu prawdziwą cześć, jaką może oddać stworzenie w pokorze przed Majestatem i Potęgą swojego Stworzyciela i Zbawiciela. Jeśli pragniecie zjednoczenia z Moim Boskim Synem, jeśli chcecie dać świadectwo i wyznać wiarę w rzeczywistą obecność Mojego Boskiego Syna pod postacią Chleba, to łączcie się w postawie Mojego Boskiego Syna w Jego modlitwie w Ogrójcu, kiedy „upadł na kolana i modlił się”. ( Łk 22,41)To nie jest wszystko jedno, jak się modlicie Moje kochane dzieci. Jako stworzenia posiadające ciało i duszę powinniście modlić się całą swoją postawą: duszą, sercem i ciałem. Postawa i gesty zewnętrzne są wyrazem tego, co jest w duszy. Dałam tego przykład w Moim uwielbieniu Boga: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu Zbawcy moim”. ( Łk 1. 46-47) Jaka jest wiara, taka też jest postawa wiernego ludu”. ( 23. czerwiec 2011 r. Boże Ciało) W języku biblijnym, kolana symbolizują siłę człowieka: „zginam kolana tylko przed kimś silniejszym ode mnie”. ( „Gość Niedzielny”, 6 październik 2006r.) Nie sposób nie odwołać się tu do poruszającej opowieści, którą przytacza w swojej „Historii Kościelnej” Euzebiusz z Cezarei. Przypomina on Św. Jakuba Apostoła pierwszego biskupa Jerozolimy, który miał kolana zgrubiałe jak wielbłąd, gdyż stale klęcząc, uwielbiał Boga i błagał o przebaczenie dla swojego ludu. Warto też wspomnieć opowiadanie zaczerpnięte z „Apoftegmatów Ojców Pustyni”. Mówi ono o diable, który został zmuszony przez Boga do pokazania się opatowi Apollonowi: „Diabeł był czarny, brzydki o przerażająco wątłych członkach, przede wszystkim jednak nie miał kolan”. „Niezdolność klęczenia okazuje się zatem istotą elementu diabolicznego”. ( Kard. J. Ratzinger, Duch liturgii, s. 172) Szatan zdaje sobie doskonale sprawę, że największą siłą i oparciem Kościoła jest jego liturgia, czyli dzieło Boże, dlatego stara się to dzieło Boże zniekształcić, uczynić dziełem człowieka ( a w zasadzie swoim dziełem) poprzez propagowanie idei racjonalizmu, modernizmu, liberalizmu i synkretyzmu. A ponieważ nie może uderzyć w liturgię bezpośrednio, stara się zniekształcić to, co jest jej istotnym składnikiem, elementem nośnym: gesty, ceremonie, szczególnie gesty uniżenia, postawę klęczącą, mówiąc, że jest to nieważne, czy wręcz niegodne człowieka. Walkę z postawą klęczącą rozpoczęli heretycy już w starożytności. Arianie, którzy uparcie negowali Bóstwo Chrystusa i nie widzieli w Eucharystii niczego poza symbolem jedności, byli jedynymi, którzy zawsze przystępowali do Komunii Świętej stojąc i z wyciągniętą ręką. Walkę z postawą klęczącą kontynuowali zwolennicy J. Wiklifa (+1384), angielskiego teologa i reformatora religijnego odrzucającego katolicką naukę o realnej obecności Chrystusa w Eucharystii, sekty Waldensów i Katarów, a w XVI w. protestanci, dla których Eucharystia jest tylko ucztą w której przyjmowany jest „święty chleb” rozumiany jako symbol Chrystusa. Walka ta była też istotnym elementem propagandy nazistowskiej. „Niemiec nie klęka przed swoim Bogiem, Niemiec stoi przed swoim Bogiem” głosiło jedno z jej haseł. J. Goebels, minister propagandy hitlerowskich Niemiec, mówił o niewolnictwie kolan. Niemcy zaś mają być „freie menschen” – „ludźmi wolnymi”. Nie do przyjęcia dla Goebelsa był także upadek wiary w wielkość Niemca. Także dzisiaj niektórzy podkreślają godność człowieka tak mocno, że stopniowo zastępuje się kult Boga, kultem człowieka. I wydaje się, że coraz częściej człowiek adoruje siebie samego, a nie Boga. Klękanie przed inną osobą jest zawsze oznaką szacunku dla kogoś większego. Najwyższym rodzajem szacunku jest cześć. Oto dlaczego od najdawniejszych czasów jest zwyczajem klękanie ludzi przed Bogiem i oddawanie Mu czci. Muzułmanie nie tylko klękają, ale nawet dotykają czołem ziemi, gdy wzywają Allacha, czyli swojego Boga. Czy odważy się ktoś powiedzieć muzułmaninowi, że to nieważne, że powinien stać? Chyba nie?! Muzułmanin wie bowiem przed kim składa pokłon i wierzy głęboko, choć przedmiot jego czci jest tylko wyobrażeniem Boga. Katolik natomiast, mając przed sobą nie wyobrażenie, ale rzeczywistość: Boga obecnego sakramentalnie pod postaciami Chleba i Wina, nie klęka, a stoi. Po kilkunastu wiekach klękania doszedł do wniosku, że nie trzeba się tak Bogiem przejmować, że można stać przed Bogiem, choć nawet protestanci mówią nam, katolikom: „gdybyśmy wierzyli w to, w co wy, katolicy wierzycie, lub przynajmniej mówicie, że wierzycie, szli byśmy do Jezusa w Hostii na kolanach”. ( s. B. Mc Kenna, Jezus jest moim Zbawicielem Wyd. M. Kr. 1995 s 50-51) Liczne są szeregi chrześcijan, którzy ginęli śmiercią męczeńską dlatego, że chcieli klękać wyłącznie przed jedynym, prawdziwym Bogiem ukrytym w Najświętszym Sakramencie. Dziś, jak na ironię, często jest to utrudnione, a nawet zabronione pod sankcją ośmieszenia, publicznego zignorowania, czasem także pod sankcją wyrzucenia z kościoła! I robią to kapłani, którzy są powołani właśnie do obrony kultu przekazanego przez Świętą Tradycję Kościoła, a robią to w imię racjonalizmu, modernizmu i liberalizmu potępionych przez Kościół. ( Bł. Pius IX, Quanta Cura; Św. Pius X, Pascendi…”)Gilbert Keith Chesterton (+1936), wybitny pisarz I publicysta angielski, apologeta religii katolickiej w Anglii powiedział, iż człowiek nie zdaje sobie sprawy, jak wielkim jest on na kolanach. Rzeczywiście, człowiek nigdy nie jest piękniejszy, niż w pokornej postawie klęczenia skierowanej do Boga. Ojciec Św. Benedykt XVI, jeszcze jako prefekt Kongregacji d/s. Nauki Wiary w książce „Duch liturgii” z 2000r. napisał na temat postawy klęczącej: „(…) istnieją wpływowe środowiska, które próbują wyperswadować nam postawę klęczącą. Usłyszeć można, iż klęczenie nie pasuje do naszej kultury (czyli właściwie do jakiej?), iż nie wypada dojrzałemu człowiekowi, który wyprostowany staje naprzeciw Boga, lub też nie wypada to człowiekowi zbawionemu, który dzięki Chrystusowi stał się wolny i dlatego też nie musi już klęczeć. Zwyczaj klękania nie pochodzi z jakiejś bliżej nieokreślonej kultury – pochodzi z Biblii i biblijnego poznania Boga. (…)” ( Kard. J. Ratzinger, Duch Liturgii s. 164-165) „(…) Tam, gdzie klęczenie to czysta zewnętrzność, zwykły akt zewnętrzny, tam staje się ono bezsensowne; jednakże także tam, gdzie ktoś próbuje ograniczyć adorację do sfery czysto duchowej nie ucieleśniając jej, tam akt adoracji gaśnie, bo czysta duchowość nie odpowiada istocie człowieka. Adoracja jest jednym z tych zasadniczych aktów, które dotyczą całego człowieka. Stąd w obecności Boga żywego nie wolno porzucić gestu ugięcia kolan. (…)” ( Kard. J. Ratzinger, Duch Liturgii, s. 170). „(…) Być może zatem postawa klęcząca jest rzeczywiście czymś obcym dla kultury nowoczesnej, skoro jest ona kulturą, która oddaliła się od wiary i wiary już nie zna, podczas gdy upadnięcie na kolana w wierze jest prawidłowym i płynącym z wnętrza, koniecznym gestem. Kto uczy się wierzyć, ten uczy się także klękać, a wiara lub liturgia, które zarzuciłyby modlitewne klęczenie, byłyby wewnętrznie skażone. Tam gdzie owa postawa zanikła, tam ponownie trzeba nauczyć się klękać, abyśmy modląc się pozostawali we wspólnocie Apostołów i męczenników, we wspólnocie całego kosmosu, w jedności z samym Jezusem Chrystusem (…)”. ( Kard. J. Ratzinger, Duch Liturgii, Dzisiaj Ojciec Święty na nowo potwierdza i przypomina, na czym polega prawdziwa odnowa kultu Eucharystycznego zgodnie z duchem Soboru Trydenckiego i Soboru Watykańskiego II. 29 czerwca 2008 r. na rozpoczęcie roku Świętego Pawła Apostoła, miliony wiernych zasiadających przed telewizorami było świadkami, jak w Watykanie Papież Benedykt XVI podawał wiernym Komunię Świętą na kolanach, bezpośrednio do ust. Nie podawano natomiast Komunii Świętej osobom, które chciały Ją przyjąć świętokradzko, na rękę. Podobnie było w czasie uroczystości Bożego Ciała i tak jest do dziś. W ten sposób Ojciec Święty przywraca dwutysięczną, nieomylną i ponadczasową Świętą Tradycję Kościoła, która została wypaczona na skutek - jak to powiedział Bł. Jan Paweł II – „niedopuszczalnych nadużyć posoborowych odnośnie Eucharystii”. („Ecclesia de Eucharystia”). Na Zachodzie spowodowało to prawie całkowity upadek kultu Eucharystycznego i ruinę tamtejszego Kościoła. Ponad 90% katolików utraciło tam wiarę w realną obecność Jezusa w Eucharystii. Mistrz papieskich ceremonii ks. prałat Guido Marini udzielając w imieniu Benedykta XVI wywiadu dla „L`Osservatore Romano” przypomniał z wielką mocą, że przyjmowanie Komunii Świętej do ust na klęcząco i wyłącznie z rąk kapłana „jest normą ciągle obowiązującą w Kościele”. Według papieskiego ceremoniarza „to przyjmowanie Eucharystii do ust i na klęcząco jaśniej wyraża prawdę o realnej obecności Chrystusa w Sakramencie Ołtarza, pogłębia pobożność i poczucie świętości tajemnicy”. (ks. H. Zieliński Idziemy Nr. 27 z 6 lipca 2008r.) Dlatego Ojciec Święty Benedykt XVI mówi do ciebie: „Proszę wszystkich o odważne i zdecydowane okazywanie swej wiary w rzeczywistą obecność Pana w Eucharystii”. ( Kard. J. Ratzinger, Duch Liturgii.) Na głębokie znaczenie przyjmowania Komunii Świętej na klęcząco i do ust zwrócił też uwagę prefekt watykańskiej Kongregacji d/s Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów ks. Kard Antonio Cañizares Llovera. W wywiadzie dla hiszpańskiej gazety „La Razón” powiedział, że „przyjmowanie Komunii Świętej w postawie klęczącej, do ust, oznacza adorację, oznacza uznanie prawdziwej obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii, oznacza szacunek i postawę wiary w której człowiek pada przed Bogiem, ponieważ wie, że wszystko pochodzi od Niego; kiedy czuje niemożność wyrażenia tego słowem, oniemiały w obliczu Jego cudowności, dobroci i miłosierdzia. Dlatego to nie to samo, co przyjąć Hostię na rękę. Co innego jest przyjmować Komunię w postawie klęczącej, co innego stojąc”. ( „Nasz Dziennik”, duchownych świadomie (moderniści, lub działający z inspiracji wewnątrzkościelnej masonerii), lub nieświadomie (z powodu małej wiary) wprowadza w błąd wiernych mówiąc, że odmowa przyjęcia Komunii Świętej na stojąco jest nieposłuszeństwem Kościołowi. Jest dokładnie odwrotnie. Jeśli mówimy o posłuszeństwie Kościołowi, to mamy na myśli wyłącznie posłuszeństwo nieomylnej nauce Papieży i głoszących to samo duchownych. Nie bójmy się klękać przed Bogiem! Bądźmy posłuszni Ojcu Świętemu! W Kościele nigdy nie było zgody ze strony Papieży na podawanie Komunii Świętej w postawie stojącej, na rękę w dodatku od szafarzy świeckich. Te obce Kościołowi obrzędy wprowadzone zostały samowolnie przez wielu kardynałów, biskupów i teologów już przed Soborem Watykańskim II i wkrótce po nim. Świadkiem tego sprzeniewierzenia się był Papież Paweł VI. Stąd zrozumiałe stają się jego słowa wypowiedziane w 1966 r.: „Są dzisiaj w Kościele siły, wśród nich także księża i osoby poświęcone Bogu, które sprawiają mu więcej szkody niż najwięksi wrogowie zewnętrzni. Sam szatan wtargnął do Świątyni Boga”. Jest rzeczą znamienną, iż w źródłowych dokumentach Soboru Watykańskiego II, nie znalazły się zalecenia, co do nowych form przyjmowania Komunii Świętej, czyli pozostał pierwowzór przyjmowania Ciała Chrystusa na klęcząco i do ust. Zmiany, które dokonały się w wielu krajach, szczególnie w Europie Zachodniej, miały miejsce przede wszystkim przez zastosowanie metody faktów dokonanych, często z wykorzystaniem tzw. ruchów odnowy liturgicznej, którym niejako powierzono „misję” wprowadzania zmian w poszczególnych wspólnotach parafialnych. Dotyczyły one także sposobu przyjmowania Komunii Świętej, gdzie wbrew wyraźnym zakazom, zaczęto praktykować przyjmowanie Ciała Chrystusa na rękę. Potwierdzeniem tego jest fakt, iż praktyka ta została wprowadzona w Holandii już w roku 1967. Tak więc nastąpiło to dwa lata wcześniej, zanim instrukcja „Memoriale Domini” z 29 maja 1969r. opublikowana przez Kongregację d/s Kultu Bożego stworzyła prawną możliwość przyjmowania Komunii Świętej na rękę, pod warunkiem, że Konferencja Episkopatu danego kraju o to poprosi. Episkopat mógł wystąpić ze stosowną prośbą po głosowaniu, w którym 2/3 głosów opowie się „za”. Niektórzy powołują się na ostatnich Papieży podających Komunię Świętą na stojąco i do ręki. Świadczy to o całkowitej nieznajomości doktryny Kościoła, która mówi, że normą postępowania dla pasterzy są dokumenty papieskie regulujące te sprawy, a nie to, co czyni Papież. Papież dla uniknięcia schizmy i ogólnego zgorszenia czekał, aż pasterze sami dobrowolnie wycofają się z samowolnie wprowadzonych przez siebie błędów i nadużyć. Każdy, kto pomimo decyzji Ojca Świętego Benedykta XVI będzie dalej przyjmował Komunię Świętą na stojąco, do ręki i z rąk szafarza świeckiego, nie będzie w jedności z Ojcem Świętym, a co za tym idzie z Kościołem, stawiając się po za nim. Posłuszeństwo biskupowi lub kapłanowi, który sprzeciwia się nieomylnej nauce Papieży, naraża nasze zbawienie, na niebezpieczeństwo jego utraty. Usprawiedliwieniem może być tylko nieznajomość prawdziwej nauki Kościoła, której najwyższym i nieomylnym Nauczycielem jest Biskup Rzymu. Prośmy Boga, abyśmy zgodnie ze słowami Papieża Benedykta XVI, „odważnie i zdecydowanie okazywali swą wiarę w rzeczywistą obecność Pana w Eucharystii”. ( Kard. J. Ratzinger, Duch Liturgii). Módlmy się, aby w naszych sercach wzrastała żywa wiara do Chrystusa Eucharystycznego, aby nie bać się przyjmować Komunię Świętą na kolanach, a Wieczności będzie za mało, by podziękować Bogu za łaskę Bożej bojaźni! We wrześniu 2011r. Papież Benedykt XVI przebywał z wizytą w swoim ojczystym kraju, w Niemczech. 22 września, śledzący tę wizytę mogli być świadkami żenującego powitania Papieża przez niemieckich biskupów i kardynałów zgromadzonych na berlińskim lotnisku. Część obecnych tam dostojników Kościoła, nie podjęła wyciągniętej do nich papieskiej dłoni. To publiczne zlekceważenie głowy Kościoła Powszechnego przez duchowieństwo niemieckie, wpisuje się w niechlubną tradycję niemieckiego Kościoła - w tradycję występujących w nim tendencji schizmatyckich. W poczuciu troski i odpowiedzialności za Kościół w Polsce trzeba zapytać: czy Wskazania Episkopatu Polski zawarte w nowym wydaniu Ogólnego wprowadzenia do Mszału Rzymskiego, zalecające procesyjne podchodzenie do przyjęcia Komunii Świętej i przyjmowanie Ciała Chrystusa w postawie stojącej, oraz podobne ustalenia przyjęte w parafii Bogurodzicy Maryi w Warszawie i w innych polskich parafiach, nie są sabotowaniem wysiłków Najwyższego Pasterza Kościoła Powszechnego Benedykta XVI, który podając wiernym Najświętszy Sakrament, tylko na klęcząco i do ust, pokazuje nam, w jaki sposób mamy przyjmować Komunię Świętą?; czy przywołane wyżej wskazania Episkopatu Polski dotyczące formy przyjmowania Komunii Świętej, nie przypominają skandalicznego zachowania się reprezentantów Kościoła niemieckiego wobec Papieża Benedykta XVI, składającego wizytę w Niemczech?; czy nie naruszają one tej jedności, do której wzywa nas Chrystus, a której strażnikiem i gwarantem jest Biskup Rzymu? Oby jasne świadectwo wiary i miłości dla Jezusa Eucharystycznego, okazywane kościołowi i światu przez Ojca Świętego Benedykta XVI i jego watykańskich współpracowników, znalazło jak najszybciej naśladowców wśród polskich kardynałów, biskupów i kapłanów! Wycofanie się przez Kościół w Polsce, z ustaleń dotyczących sposobu udzielania Komunii Świętej, byłoby z jego strony wyrazem poparcia dla działań na rzecz Św. Tradycji podjętych przez Papieża Benedykta XVI i jednocześnie wzmocniłoby jego jedność z Biskupem Rzymu, a w konsekwencji z Kościołem Powszechnym. Módlmy się przez przyczynę Bogurodzicy Maryi, aby Bóg prowadził polski Kościół do pełni jedności w posłuszeństwie Papieżowi Benedyktowi XVI. NAJMNIEJSZY.
Naucz się jak największej liczby łamigłówek i staraj się nauczyć, jak wymawiać je wyraźnie i szybko. 4. Naucz się podstaw oratorium. Możesz użyć zarówno klasycznych dzieł Cycerona na temat teorii elokwencji, jak i współczesnych osiągnięć. Wiele z nich można znaleźć w Internecie. 5. Po nauczeniu się, jak układać
a6qN.